poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Cel w życiu

Naszło mnie na poważne rozkminy, otóż odnośnie miłości i/a celu życia każdego z nas. Ludzie chyba zaprogramowani są na znalezienie swojej drugiej połówki. Ale dlaczego? Każdy z nas słyszał chyba bajkę, że Bóg zrzuca na ziemię jedną duszę do dwóch ciał. Ale co z takimi osobami jak księża? Siostry zakonne? Czy ich druga połowa duszy zostaje u Boga? Nie chcę tutaj nawet nawiązywać do swojej wiary. Celem każdej osoby na świecie jest znalezienie miłości. Po co? Szukamy aby nie czuć się samotni? Czy dlatego, że zostało nam to wpojone przez świat.
 Dla mnie ta miłość może być ale nie musi. Mam inne cele nisz reszta społeczeństwa. Chcę otaczać się dużą grupą ludzi, na których będę mogła zawsze polegać i chyba większość z nas tego pragnie. Ale wcale nie potrzebuje miłości.  Możliwe, że moje podejście jest spowodowane rozczarowaniami, które doświadczyłam i strachem przed kolejnymi. Bo chyba łatwiej jest stracić przyjaciela, z którym spotykasz się w sobotę na mecz przy piwie i kawę na tygodniu, niżeli osobę, przy której zasypiasz i budzisz się. Wstajesz i robisz dla niej śniadanie do łóżka, obserwujesz ją jak je i uśmiechasz się, że mogłeś zrobić coś miłego dla kogoś z kim chcesz spędzić resztę życia.
 Życie bez miłości wcale nie musi być nudne czy też smutne. Coraz więcej osób decyduje się na życie bez ślubu, bez dzieci, wolne związki. Świat idzie do przodu i z każdym rokiem miłość zaczyna zanikać.




Jeśli są osoby o podobnych poglądach jak moje, lub całkiem innych, napiszcie do mnie- chętnie podyskutuję i wysłucham innego zdania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz